Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowuje projekt nowej ustawy o organizowaniu zadań na rzecz obronności realizowanych przez przedsiębiorców. Projekt zakłada bardzo szerokie kompetencje ministra obrony i jest mocno krytykowany przez stowarzyszenia przedsiębiorców i pracodawców.
Sprawa dotyczy firm, które MON uzna za szczególnie istotne dla obronności i bezpieczeństwa narodowego. Takich firm jest obecnie 180 z 15 branż. Są to głównie przedsiębiorstwa produkujące broń, samochody, mapy. Wśród firm strategicznych znaleźli się także nadawcy telewizyjni i radiowi, operatorzy telekomunikacyjni czy firmy farmaceutyczne.
Problematyczne zapisy w ustawie wiążą się nie tylko z działalnością firm w czasie wojny, ale także w czasie pokoju. Artykuł 13 projektu zakłada, że przedsiębiorca będzie musiał prosić MON o zgodę nawet na likwidację firmy. Zgoda MON będzie wymagana także przy przeniesieniu siedziby za granicę, zmianie przedmiotu działalności, sprzedaży i dzierżawie firmy.
Firma będzie zobowiązana przyjąć zlecenie MON-u, nawet jeśli będzie nieodpłatne. Odmowa przyjęcia zlecenia jest zagrożona karą w wysokości 10% jego wartości. MON przypomina także, że uchylanie się od realizacji zadań na rzecz obronności podlega grzywnie lub więzieniu do 2 lat.
Eksperci krytykują projekt. Twierdzą, że Macierewicz chce być arcyministrem, mającym w ręku cały przemysł i gospodarkę.
– Być jak generał Florian Siwicki, który w PRL panował nad całą gospodarką i wydawał polecenia co, gdzie i jak – ocenia pomysł Krzysztof Kilian, były minister łączności.
Negatywnie do projektu odnoszą się także przedstawiciele „Konfederacji Lewiatan”. Zwłaszcza w zakresie wymagania szczegółowych raportów na temat stanu finansowego i prawnego, które firma musi przedstawiać resortowi. MON odpiera te zarzuty, stwierdzając, że raportować będą musiały tylko firmy produkujące broń.
ZOBACZ TAKŻE:
Artykuł Co się dzieje z Polską? Wojsko będzie miało nadzór nad prywatnymi firmami pojawił się po raz pierwszy na Pikio.pl.